niedziela, 14 kwietnia 2013

Bo tam ci się oświadczę na prawdę.

*To było dziwne nie uważasz ?
-Bo był Ozil. On zawsze jest dziwny, a jak dobierze się z Marcelo to już w ogóle masakra.
*Ale są kochani
-Takk jak śpią i jeść nie wołają
*Haha
-Idziesz ?
*Idę idę
=Cristiano- Zawołał trener
-Tak?
= Mamy problem
-Jaki ? -zdziwił się Portugalczyk
=No bo na naszej stronce zmieniliśmy ci status z kawaler na żonaty i pogratulowaliśmy żony i twoje fakni wpadły we wściekłość więc radzę ci uważać
*hahahhahhaha- nie no kochanie teraz to musisz chodzić wszędzie z ochroną
-Śmieszne ;p Dobrze trenerze będę uważał
=Uważajcie na siebie. A jak spędzicie te 3 dni co ?
*Ciekawość to pierwszy stopień do piekła
=Mam już 3 za sobą więc mówcie
-Chyba lecimy na Majorkę we trójkę
=Ahh jak ja wam zazdroszczę ja mam dużo papierkowej roboty. No nic odpocznę od was trochę to najważniejsze : D Na razie
*Do widzenia
-Do widzenia trenerze
*Już postanowiłeś ?
-Co postanowiłem ?
*Wyjazd na Majorkę !
-Jeśli nie chcesz to nie pojedziemy
*Wiesz jak my się zachowujemy ?
-Jak ?
*Jakbyśmy naprawdę byli małżeństwem
-To tylko gra, nic więcej
*Tak myślisz?
Co ja myślę ? Chyba naprawdę zaczyna mi się podobać pomysł ślubu z tobą bo jesteś wyjątkowa ale nie powiem ci tego. - Chyba tak
*Okej w takim razie po co mam jechać z tobą na Majorkę ?
Bo tam ci się oświadczę na prawdę - Bo chcę odpocząć, tam byśmy mogli poznać siebie bliżej, spędzić mile czas, pływać, opalać się, bawić się z juniorem i wszystko na co mamy ochotę
*Okej w takim razie się zgadzam pod warunkiem że to będzie takie odstąpienie od zasad ok
-Co masz na myśli ?
*że nie będę musiała odgrywać roli żony na każdym kroku
-Okej zgadzam się - Fajnie jeszcze podrywaj innych gości i będzie komplet -,-
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do moich rodziców, muszę się przecież spakować.
*Cześć wam
+O cześć córeczko - krzyczał tata
-Dzień dobry - powiedział Cris
+Cześć
*Jest mama?
+Niee poszła na zakupy a ja zdjęcia obrabiam zaraz do was dojdę
*To ja idę na górę się spakować zaraz zejdę
Spakować? Ona powiedziała spakować + Vicuś już idę czekaj...
*Jesteśmy w pokoju
+Co ty robisz? Już wszyscy wiemy że masz "Ślub " Ale koniec tego cyrku zrobiłaś nam na złość chociaż nie wiem za co ale ok ok. Wróć do domu
*Tatusiu nie mogę : * Kocham was ale na razie mieszkam z mężem
+Ahh i co zrobić ? No nic Witaj w rodzinie Cristiano. A wiecie co ja wam wybaczę pod jednym warunkiem
-Jakim ?
+Zgodzicie się na sesję zdjęciową ślubną
*Taa już mnie rwie \
+No to nigdzie nie idziesz
-haha może się zgodzimy tylko jaki tytuł ma mieć ta sesja ?
+Jak to jaki wasz ślub to ma być ty masz mieć suknie a ty garnitur i kwiatki szmatki i ładne zdjęcia będą ;D
*Nie ma mowy
-Zgadzamy się
*Że co ?
-No pomyśl mamy jechać na wakacje a ty zaraz zostaniesz zamknięta w pokoju więc nie masz innego wyjścia  jak się zgodzić.
 Tata Victorii kiwał porozumiewawczo i przytakiwał
*Dobra dobra dobra...zgadzam się. Ja na wszystko się zgadzam. Dlaczego ja nigdy nie umiem odmówić co?
-Bo nas kochasz
*Taa w szczególności ciebie
+No to kiedy wam pasuje ?
*Po przyjeździe
-W weekend
+Okej to ja wszystko na weekend odmawiam i mam czas tylko dla was
*Dobra gotowe mam wszystko
-Strój masz?
*Mam
-Klapki sukienki itp. masz?
*Sandałków nie mam czekaj
+Widać, ze dobrze poznałeś moją córkę
-Dlaczego?
+Bo trzeba pamiętać o wszystkim za nią za bucikami paszporcikami bluzeczkami itp.
-haha możliwe że na tyle ją poznałem
+Ktoś dzwoni do drzwi pójdę otworzyć
*Nie mam!!
-A jak wyglądały ?
*Takie ładne \
-No super odpowiedź jak mam ci pomóc znaleźć jak nie wiem jak wyglądają co ?
*No takie szare japonki z paseczkami i zapięciem
-Takie?- Cris znalazł je pod łóżkiem
*Takk jesteś kochany
+Vici ktoś do ciebie
*Do mnie ?> Zeszłam na dół a tam stał Michael
*Cześć-powiedziałam blado
_Witaj chciałem zabrać swoje rzeczy jeśli mogę
*Jasne choć
_Gratulację
*Dziękuję
_Nigdy mnie nie kochałaś. Dlaczego aż tak mnie zraniłaś co?
*Michael nie zaczynaj dobrze
_A co zadzwonisz po mężusia ?
-Nie musi dzwonić bo jestem przy niej
_O widzę że na dobre się wyprowadzasz
*Nic cię to nie powinno interesować
-Zabieraj swoje rzeczy i wyjdź póki jesteś w jednym kawałku okej
_Ty mi grozisz ?
-Nie ja cię grzecznie proszę
Po kilku minutach Michael wyszedł z reklamówką pamiątek w ręku a Victoria zaczęła płakać
-Vica wproszę cię nie płacz nie watro
*Jak ja mogłam z nim być ?
-Byłaś ślepa i zakochana ja też tak kiedyś miałem
*Ty niemożliwe
Cristiano położył się obok dziewczyny i zaczęli opowiadać historię jak byli mali
-Ejj późno już zbieraj się
*Okej już
Cris wziął walizkę i wyszli Victoria pożegnała się z ojcem obiecała, że zadzwoni
W samochodzie
-Nad czym tak myślisz ?
*Nad niczym. Zawróć
-Co? Niee błagam cię nie mów że się rozmyśliłaś
*Niee ale Marcelo mieszka w przeciwnym kierunku
-A po co mi do szczęścia Marcelo ?
*No Marcelo to może nie ale junior to być może jest
-Kurdę zapomniałem ze ten debil mi syna wziął
Cris szybko zakręcił i bardzo szybko jechał ''
*Cristiano zwolnij
-Już jesteśmy na miejscy. MARCELO ODDAJ MI DZIECKO
+Co się wydzierasz zaraz sąsiedzi cię oryczą
-A srać sąsiadów mi zaraz samolot odleci a ja tam sąsiadami się będę przejmować
+Gdzie samolot?
-Choć junior
/Już idę pa Enzo
-Lecimy na Majorkę wszyscy
Cris szybko zapiął juniora w foteliku i szybko pognał do domu, tam on pakował siebie a ja juniora zadanie nie było trudne gdyż Cris mi wszystko przyniósł jedynie co miałam powkładać je do torby Dorzuciłam jeszcze kilka bluzeczek i spodenek bo wiadomo jak to dziecko zbrudzi się czy coś a potem problem lepiej chuchać na zimne
Dokładnie o 21,20 mieliśmy samolot na Majorkę byliśmy nawet trochę przed czasem odprawa poszła szybko i po kilku godzinach wylądowaliśmy na Majorce
Następnego dnia
-Victoria wstawaj
*Jejku Cris jesteśmy na wakacjach mamy odpocząć a nie wstawać o 8 rano - marudziła dziewczyna
-Kochanie jest godzina 10,20 więc nie marudź tylko choć idziemy na plażę
*Nie chce mi się
-Nie chce ci się ?
* Cristiano zejdź ze mnie ciężki jesteś
Cristiano leżał tak na dziewczynie i patrzał jej w oczy
*Słyszysz mnie ?
-Tak- Cristiano pochylił się nad dziewczyną i pocałował ja. Ona nie protestowała tylko oddawała pocałunki potrzebowała bliskiej osoby.
*Nie zapominamy się trochę ?
-Nie.. jesteśmy małżeństwem w końcu
*Ale nie prawdziwym
-A chciałabyś za mnie wyjść
*hahah aleś ty romantyczny
-Idziemy na spacer -pocałował dziewczynę i poszedł do pokoju od juniora
Chwilę wcześniej w pokoju juniora
/Tak?
+Oo cześć junior jest tata?-Zapytał Marcelo
/tata jest w pokoju
+Aha a czemu ty odbierasz jego telefon ?-zdziwił się Brazylijczyk ?
/Bo tata wczoraj go zapomniał a teraz leży z ciocią i ją całuję więc nie odebrałby
+Aha pozdrów ich okej ?
/Dobrze wujku pa
 W tej chwili
-Junior co ty robisz?
+Wujek dzwonił
-Jaki ??
+Marcelo
-ahh ten to mnie kiedyś wykończy
*Idziemy na plażę ?
-Takk ! ubierz się i idziemy zamek zbudować okej ?
+Tak:)
Pół godziny później rozkładaliśmy leżaki na plaży ja postanowiłam się poopalać a Cris 1 i Cris 2 poszli budować zamek powiedzieli że zaproszą mnie jak skończą budowę :D
*Cris uśmiech - Na szczęście mój małżonek nie zapomniał swojej mega drogiej lustrzanki
-Nie rób zdjęć !
*Muszę coś dodać na facebooka :D
-Ja ci dodam coś na twittera to zobaczysz
*Niby co ?
-A zobacz sobie zdjęcia na strzałce w lewo
*Wiem jak się obsługuję ten sprzęt
-Wiem jak się obsługuję ten sprzęt -powtarzał chłopak
*Cristiano uduszę cie dziewczyna usunęła zdjęcia położyła aparat na leżaku i pobiegła w stronę Crisów
-Ejj \
*Teraz pożałujesz debilu jeden
-Przecież ładnie wyszłaś
*Tak w piżamie -,-
-Kocham cię wiesz
*Słucham ?
-To co słyszałaś
Victoria siedziała na Crisie a ten jednym ruchem przewrócił się i tym sposobem leżał teraz na niej i zaczął ją całować
*Cris ludzie patrzą
-I co z tego? Jesteś moją żoną
*Ale nie prawd...- nie zdążyła nic powiedzieć bo chłopak zaczął ją znowu całować
-Ohh jak ci to aż tak bardzo przeszkadza to możemy wziąć ślub tu i teraz
*Nie rzuca się słów na wiatr
-No to poczekaj
Cris poszedł do swojego plecaka wyjął coś i klęknął przede mną
-Czy wyjdziesz za mnie
*Oszalałeś ludzie patrzą ! Co pomyślą ?
-Nie obchodzi mnie co będą myśleś jesteś wyjątkowa i bardzo mi się podoba być twoim mężem więc chcę nim zostać na zawsze
*Jesteś wariatem wiesz?
-Wyjdziesz za mnie ?
*Jestem głupia potem będę tago może żałować ale tak zgadzam się
Chłopak wstał i pocałował dziewczynę i otworzył serduszko i pokazał się pierścionek zaręczynowy dokładnie taki sam jak miała już na palcu tylko zamiast białego złota była to platyna
*Jesteś nie możliwy wiesz
-Wiem
Wygłupialiśmy się tak na plaży aż do południa kiedy wszyscy zgłodnieliśmy Cris postanowił nie psuć miłego wypadu na plaży i postanowił kupić coś na miejscu. Kupił dość nie zdrowe jedzenie (fast food) ale co tam raz sie żyję nie będziemy wszystkiego sobie odmawiać
Wieczorem Junior został z opiekunką a my poszliśmy na plaże popatrzeć na zachodzące słońce
*Wiesz co?
-Hmm
*Dlaczego to zrobiłeś ?
-Co ?
*Dlaczego mi się dziś oświadczyłeś /?
-Bo czuję coś do ciebie..coś czego nigdy nie czułem
*Ciekawe
-Dobra powiem ci całą prawdę jeśli chcesz
*Jaką prawdę ?
-Cały ten nasz rzekomy ślub to było wszystko specjalnie nie po to aby oczyścić swoje imię mam to w nosie po prostu jak cię zobaczyłem to przysiągłem sobie że będziesz moją żoną i to był taki plan abyś mnie poznała ten wyjazd tez został zaplanowany wiesz jak trudno było mi przekupić trenera aby dał nam kilka dni wolnego ?
*Wiesz teraz to inaczej brzmi wiesz. Trochę nie wypał bo myślałam że jesteś w stanie okłamywać wszystkich po to aby tobie było dobrze
-Wiem dlatego teraz ci o wszystkim mówię chcę abyś ty była szczęśliwa i dlatego jeśli chcesz to możemy wrócić i wszystko powiedzieć że nie jesteśmy razem
*Przepraszam ale przed chwilą mi się oświadczyłeś więc jak nie jesteśmy razem
-Czyli nie zrywasz ze mną ?
*Nie  :) - Dziewczyna zbliżyła się do chłopaka i pocałowała go namiętnie
-Wracamy do domu ?
*Nie - Stali tak i się całowali
Wrócili do domu dopiero po 22
-Cicho junior pewnie śpi
*Okej okej cii
Cris wszedł do pokoju malucha a tam go nie było
-Ej nie ma juniora.
*Jak to nie ma - zaniepokoiła się dziewczyna
-Zadzwonię do tej niańki
/Tak słucham -
-Dobry wieczór gdzie pani jest?
/Pan Ronaldo ?
-Takk!!
/No więc ja jestem u siebie w pokoju bo juniorek chciał spać a nie mogliśmy odebrać kluczy od państwa z pokoju więc jesteśmy w wynajętym pokoju 402 Mam nadzieję że się pan nie gniewa?
-Nie nie gniewam się a mogłaby pani zostać tam z nim do rana nie chcę go budzić ja za wszystko zapłacę
/Dobrze nie ma sprawy dobranoc
-Dobranoc
*I gdzie są ?
-W 402
*Co?
-haha w pokoju numer 402 -Cris odłożył telefon i zaczął zbliżać się coraz bliżej dziewczyny kiedy był na tyle blisko chwycił dziewczynę w pasie przyciągnął do siebie i zaczął całować ona ręce położyła mu na tors i delikatnie błądziła po nim. Całowali się coraz bardziej namiętnie Victoria zdjęła Crisowi Bluzkę on nie został długo jej dłużny i rozpinał sukienkę. Ona zaź zabrała się za spodnie, Cris pozbawił dziewczyny sukienki, wziął na ręce i zaniósł do sypialnie. Położył na łóżku i ponownie zaczęli się całować, po chwili byli całkiem nago
-Naprawdę tego chcesz?-zapytał całując jej piersi
*Głupie pytanie! Chyba że ty nie chcesz?
-Aleś dowaliła ;*
Kochali się tak pół nocy. Rano nie mieli zamiaru wychodzić z łóżka ale niestety junior był z nianią i nie wypadało znowu mu  jej podrzucić
-Dzień dobry
*Cześć
- Wyspałaś się -pocałował Vice w usta na co ta się uśmiechnęła
*Nie
-A żałujesz
*Nie wiem zaraz się przekonam czy warto było otwierać oczy :D
Dziewczyna położyła się na piłkarzu i zaczęła go całować on dłońmi jeździł po jej nagich plecach
*Koniec tego dobrego idziesz po małego i idziemy się opalać ;D
-Nie ! niania dostanie porządne wynagrodzenie i nie będzie narzekać a ja będę
*Taa a to niby czemu miałbyś narzekać ?
-A bo temu - Cris jednym ruchem przechylił się nad dziewczyną i leżał na niej
*Mówiłam ci już że jesteś ciężki ?
-Tak i to kilka razy :*
*Dobra ubieramy się i idziemy
-Jeszcze chwila
Po półgodzinnej przerwie Ronaldo poszedł po juniora i zapłacić niani a Victoria poszła wziąć prysznic
O 12 Poszli na dół zjeść obiad po czym poszli na plażę bawili się tak do wieczora. Budowali zamki kąpali się w morzu robili mnóstwo zdjęć. W drodze powrotnej do domu Cris zapytał o ślub
-Victoria jesteś pewna, że chcesz zostać moją żoną ?
*A co chcesz już go brać ? Chyba mam jeszcze czas co nie ?
-No właśnie nie masz
*Słucham ?
-Chciałbym abyśmy wzięli tu ślub tylko cywilny nie chcę już nikogo okłamywać, że nie jestem naprawdę twoim mężem
*Yy..nie wiem co mam powiedzieć
-Zgódź się
*To co robimy to czyste szaleństwo
-Jesteś kochana wiesz
*Ale obiecaj mi że mnie nie wykorzystasz
-Obiecuję !
*Dobrze ale tylko cywilny ok?
-Tak jest
Wracaliśmy do Hotelu cali obładowani zabawkami juniora
-Po coś ty mu kupowała tyle zabawek ? Ciekawe jak z tym wrócimy do domu?
*Kupiłam bo chciał
-A ja chce mieć 12 =stu synów i 5 dziewczynek i też mi dasz?
*12+5= 17 17 dzielone na 2 to się = 8,5 no to  zaokrąglimy do 8 teraz podzielmy to na ciebie i na mnie to wychodzi po 4 na głowę więc max to mamy 4 dzieci
-A twoja 4?
*Odpada :)
-Miła jesteś
*Wiesz co to 4 dzieci ?
-No to czwórka dzieci !
*Idź się utop
-Wedle rozkazu - Cris zawrócił i zmierzał w stronę plaży
*Nie wygłupiaj się tylko choć
-Zastanów się czego chcesz ok?
*Okej okej - cris wziął juniora na ręce bo go nóżki zaczęły boleć i tak doszliśmy do hotelu
Następnego dnia rano spakowaliśmy sie już bo jutro musimy być na treningu
*Cris masz wszystko ?
-Takk a ty??
*No ja chyba też. Nie chce stąd wyjeżdżać
-Haha aż tak ci się tu spodobało ?
*Noo nie muszę biegać skakać Wcześnie wstawać
-Ohh ty leniuch
*A tobie nie jest tu dobrze?
Cris objął dziewczynę w pasie i powiedział do ucha
-Mi dobrze jest z tobą nie ważne gdzie
*Dziś dziemy do urzędu stanu cywilnego !
-Wiem pani Aveiro
*Mik nazwisko się zmieni ??!!
-No raczej
*Nie
-Nie chcesz?
*Weź moje co ?
-Nie ma mowy to ja noszę spodnie w tej rodzinie i to moje nazwisko będziesz nosić a po za tym to jest 2 na 1
*Słucham
-No jak weźniesz moje to tylko ty zmieniasz a jak ja bym chciał zmienić na twoje to ja i junior musielibyśmy zmieniać dowody paszporty i wszystko wiesz ile z tym by było zachodu ?
*Dobra wygrałeś. Około godziny 12,30 Victoria wraz z Crisem wyszli z urzędu jako prawne małżeństwo
-Już koniec Jak się bałem że się rozmyślisz
*Szczerze ? Taki miałam zamiar
-Wiesz co
*Przepraszam kocham cię Mężu
-Ja ciebie też kocham żono teraz musimy tylko mieć 4 dzieci i po kłopocie

______________________
Chyba zaszalałam bo odcinek gługaśny jak polskie seriale no ale cóż powoli zaczynam dobiegać do połowy zdradzę tylko że Cris rozwiedzie się z Victorią i to bd jego największy błąd i się załamie no ale to w późniejszych odcinkach :D Odcinek dla moich 3 komentatorek kocham was :*


4 komentarze:

  1. Kocham cię normalnie :) Dziękuję że dodałaś jeszcze dziś :) Wspaniały odcinek .Na serio się pobrali :) Takk :)Będę płakać jak się rozwiodą .Bo to takie fajne małżeństwo :D No to co czekam do jurta na kolejny odcinek czy pojutrze się pojawi ??I chcę dodać aby odcinki jeśli można były takie jak dziś bo jak są długie to lepiej się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się, że w końcu się pobrali. Szkoda tylko, że czeka ich zapewne bolesny rozwód. No ale nic. Pożyjemy zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to ;D Nie mam nic innego do powiedzenia po za tym że cieszę się , żę będą razem , sorka są razem ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nowość, zapraszam:
    http://manutdlov.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń