Cristiano pisał co dziennie sms próbował dzwonić ale nie odbierałam jeśli pytał się o nas kasowałam wiadomość nie odpisując na nią, a jeśli pytał o Cristinę to odpisywałam zgodzie z prawdą czasami jak miałam czas to posyłałam mu zdjęcia małej w końcu już kilka tygodni jej nie widział. Ale zasłużył sobie na to to nie moja wina. Jeśli by mu zależało to przyjechałby zobaczyć się z córeczką, którą tak kochał.
Dwa tygodnie później
No więc Cristiano już się znudziło ani jednego sms zero odzewu nic kompletnie nic myślałam, że jest zapracowany ale jak się okazuję mają wolne Marcelo zadeklarował się, że przyjedzie za kilka dni w odwiedziny, a jak spytałam co u juniora i jego ojca to nie dostałam odpowiedzi ale internet nie zawodny jest przeczytałam na portalu że jedzie na wakacje z synem i "koleżanką" na Tajlandię łzy w oczach pojawiły się niemal od razu wszystkie wspomnienia wróciły w szczególności te z Tajlandii tam było wspaniale CUDOWNIE no ale nic. W końcu zrozumiał, ze nam już się nie uda wrócić do takich stosunków jak kiedyś i sobie odpuścił. Jeśli on sobie ułożył życie to ja też muszę, nie chcę być sama, chcę mieć do kogo się przytulić móc się komuś wygadać a tak ? Siedzę całymi w domu czasem wyjdę z małą na spacer ale w gruncie rzeczy nie mam z kim tak na poważnie porozmawiać moja przyjaciółka Paulina mieszka nadal w Hiszpanii a o koleżankach tu w Polsce to nie wspomnę ona wszystkie uważają że źle robię a raczej źle zrobiłam zostawiając Crisa.
W Hiszpanii'
+Dobra dobra ja muszę zadzwonić do Victorii bo nie wiem kiedy mogę przyjechać -tłumaczył się Marcelo
-Jedziesz do Victorii- zdziwił się Portugalczyk
+Tak, umówiliśmy się kiedyś, że ją odwiedzę
-Jadę z tobą
+Ani mi się wasz
W Polsce
puk puk
*Idę - Kuba?
-Cześć :) Mogę wejść ?
*Jasne wchodź. Co ty tu robisz?
-Przyjechałem zaraz po telefonie Wojtka
*? A coś się stało ?
-Musiałem cię zobaczyć nie mogłem znieść myśli że jesteś w Polsce i musiałem przyjechać mam nadzieję ze się nie gniewasz
*No co ty! Nawet się cieszę bo siedzę całymi dniami sama..no z córką ale ona raczej nie pogada i wiesz
-A męża nie ma w domu/? Nie chcę przeszkadzać
Mój uśmiech momentalnie zszedł
*Ja już tak jakby nie mam męża. Rozwodzę się
-Oj przepraszam nie wiedziałem
*Nic nie szkodzi napijesz się czegoś ?
-Bardziej wolałbym was..ciebie i twoją córeczkę porwać na spacer
*Wiesz że z miłą chęcią ?
-To super ubieraj sie szybko i jedziemy
Kubuś wziął wózek spakował do samochodu i przyszedł po fotelik i malutką
-Vica a jak ja mam ją zapiąć
*Pierwsze zamontuj fotelik ja małą wezmę a potem tylko na tych pasach ją się zapina
-Okej daj torbę i choć
*Proszę
Weszłam do samochodu i momentalnie zlecieli się goście z aparatami ale czego mogłam się spodziewać żona Cristiano Ronaldo i jego rywal Kuba Błaszczykowski w jednym samochodzie. PRZECIEŻ TO romans
*Przepraszam cię
-Za co ?
* Za nich ! teraz pewnie wymyślą pewną historyjkę o naszym rzekomym romansie i będą chodzić plotki
-Nie przejmuj się tym ja o tym wiem i ty o tym wiesz i to chyba powinno wystarczyć
*Tak ale twojej żonie może się to nie spodobać
-Rozwiodłem się półtora roku temu
*Nie wiedziałam przykro mi
-A mi nie ! Zdradzała mnie na prawo i lewo potem jeszcze się tym dumnie chwaliła
*No to ja miałam podobnie
-Nie rozumiem
*Cris też mnie zdradził ale próbował mnie nakłonić do powrotu ale nie umiem mu zaufać
-Wiesz co mam propozycję mam dwa tygodnie wolnego pojedź ze mną nad nasze polskie morze hmm..?
*A na ile?
-No tak na 7-8 dni ? Poopalamy się i odpoczniemy od wszystkiego co ty na to ?
*A kiedy byś chciał jechać
-Nawet jutro
*Dobrze zgadzam się
-Nawet nie wiesz jak mnie tym uszczęśliwiłaś
*Ale jedziemy..
-Tam jako przyjaciele
*Okej -hehe
-No dzwoń- domagał się Cristiano
+Już
*Tak słucham ?
+No siema Vici to ja Marcelo co robisz?
*A nic jestem na wycieczce a co ?
+ A gdzie ?
*Nigdzie :) Na spacerze z małą. A coś się stało ?
+Nie nic tylko co robisz w tym tygodniu ?
*Jadę na wakacje
+Z kim?
*Z Kubą
+Ja nie znam żadnego Kuby.. Nie znam jednego z Borussi
*No widzisz i wszystko jasne
+Z nim jedziesz?
*Tak
+a gdzie?
*Nad morze
+Aha
*a co?
+Nie nic bo myślałem, że do ciebie przyjadę bo mamy wolne no ale nic
*Za trzy tygodnie się zobaczymy
+Tak?
*Tak. Muszę wziąć rozwód z twoim kolegą
+Victoria nie rozwódźcie się top wszystko moja wina
*Ty mu tą panienkę do łóżka wcisłeś ?
+No nie ale.
*Nie ma żadnego ale muszę kończyć pa
- I co?
+Jajco
-Co powiedziała
+Że jedzie na wakacje z Kubą tym z Borussi i że spotkamy się za trzy tygodnie na waszym rozwodzie
No więc wakacje zaliczam do udanych było bardzo miło i po przyjacielsku niestety Kuba już pojechał a ja zastanawiam się jak uniknąć spotkania z Crisem. No nic rozwód przekładam z tygodnia na tydzień i nic na to nie poradzę. Mój prawny mąż nie odzywa się od bardzo długiego czasu nasza córeczka ma za niedługo roczek jest bardzo duża i strasznie mi przypomina Crisa czasem za nim tęsknie ale boli mnie nadal serce. Przecież obiecał, że zrobi wszystko abyśmy się nigdy nie rozstali a on nic nie zrobił.
Roczek Cristiny
Przyjechało dużo gości moi rodzice, Wojtek i Kuba a nawet druga babcia pani Maria jakoś nie umiem mówić jej w zaistniałych okolicznościach "mamo" Cris nawet wysłał sms " Proszę cię złóż życzenia mojej księżniczce. Cris"
Hah żenujące
Kilka dni po urodzinach znowu zostaliśmy same. Malutka zaczęła chodzić jak skończyła 10-mc więc teraz mam co robić..chodzę pół dnia i sprzątam ona wstaję i znowu ma czas na bałaganienie. Nie wiem co bym bez niej zrobiła. Posprzątałam dość szybko i nie wiedziałam co robić a włączę telewizor, jak pomyślałam tak zrobiłam
Pierwszy lepszy kanał i tam on :
-Czyli jesteś w trakcie rozwodu ?
-Można to tak nazwać :)
-A co z córką ? Podobno nosi imię po ojcu czyli twoje. Nigdy się nią nie pochwaliliście
-Tak nosi imię po mnie :) -szeroki uśmiech ale i łzy w oczach- Ma na imię Cristina i w tamtym tygodniu skończyła roczek niestety nie utrzymuję z nią kontaktu. A wracając do pytania dlaczego jej nie pokazaliśmy światu to odpowiedź jest bardzo prosta szanowaliśmy prywatność naszych dzieci. Nie miałem zbyt dużo czasu aby nacieszyć się córką bo po głupocie jaką wywinąłem Victorii nasze więzi się zerwały od tamtego czasu nie widziałem ani żony ani córki
-Czy jest jeszcze szansa na odbudowanie waszego małżeństwa?
-Prawdopodobnie nie, Vici jest szczęśliwa z innym i życzę jej wszystkiego dobrego.
-Ostatnie pytanie: Rozwodzicie się w przyjaźni czy walczycie o winę
-Nie ma co walczyć o winę bo winny jestem tylko ja. Jedyne co chcę wywalczyć to prawa do widywania się z córką
-Czyli od kilku miesięcy nie widziałeś córki
-Już mówiłem, że po całym zajściu odkąd Vica wyjechała nie widziałem ani żony a tym bardziej mojej księżniczki
-Dziękuję za poświęcony czas
-Ja również dziękuję
Co za debil, że niby ja mu zabraniam spotykać się z córką ? No to teraz przesadziłeś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz