sobota, 20 kwietnia 2013

Za 3 tygodnie będę wolnym człowiekiem

*Kocham cię tatuś
-Ja też cię skarbie, po cichu liczyłem na wnuka ale ona jest naprawdę śliczna, nasza mała księżniczka
*Taa córeczka tatusia
-Coś chyba o tym wiesz
*Jeśli Cris będzie takim samym ojcem jak ty to ja zwariuję. Nie będę miała własnego zdania
-No mama też zawsze czegoś ci zabraniała a ja ci pozwalałem, teraz i ty będziesz miała to samo
*No, ale kocham ją tak mocno, ze może to przeżyję
-O czym dyskutujecie-zapytał Cristiano schodzący z całą drużyną
*O niczym
Chwilę później
*Cristiano gdzie jest Marcelo?
-Nie wiem, może do domu poszedł
*I się nie pożegnał ?
-Może
*Idę zobaczyć na górę
Wchodząc na korytarz usłyszałam rozmowę Marcelo rozmawiał a raczej prowadził monolog z Cristiną
+Wiesz kwiatuszku też bym chciał taką córeczkę, jesteś taka śliczna. Masz wspaniałych rodziców, superowego brata a w szczególności super mamę
*Witam was
+O hej. rozmawiamy tak sobie
*No właśnie widzę:) A ty dlaczego nie śpisz? Co słoneczko
+No ja nie śpię w południe już od dawna
*Marcelo jak cię puknę
+Chciałbym aby moje życie wyglądało tak jak wasze
*Przecież jest podobne !
+No tyle że ja nigdy nie będę miał córeczki ani nawet syna :(
*A głupoty gadasz jeszcze będziesz miał dość dzieci tak jak Cris
+Rozwodzę się
*CO?
+No, za 3 tygodnie będę wolnym człowiekiem
*Ty chcesz mnie wrobić ? Powiedz że żartujesz
+Chciałbym, u nas już od dawna się nie układało, Clar już nie wytrzymuje ze mną. Próbowałem się zmienić spoważnieć ale nie umie.. nie chcę być taki poważny w garniturku. Jestem piłkarzem i nie mam zamiaru udawać, że coś mnie nie śmieszy ja lubię się śmiać i lubię jak ktoś się śmieję z moich żartów albo nawet ze mnie
*Stop ..chcesz mi powiedzieć, że rozwodzisz się z powodu tego, że jesteś śmieszny?
+Żałosny
*No ja bym tak tego nie nazwała
+Dobra choć na dół bo jeszcze sobie coś pomyślą
Wzięłam Cristinę wyciągnęłam z łóżeczka i dałam wujkowi
*Masz mnie wujek. No uważaj na główkę
+Ale ty ciężka jesteś
*Idź na dół
Zeszliśmy na dół i od razu jak Cris zobaczył swoją córkę na rękach kolegi wstał z kanapy ja wyprzedziłam Marcelo i wtuliłam się w silne ramiona męża
-Zrobiłaś to specjalnie
*Co?
-Nigdy nie zrozumiem bab
-Ała za co to ?-
*Za żywota
-Jesteś niemiła
=My się zbieramy, damy wam trochę odpocząć -oświadczył trener i wszyscy zaczęli się zbierać nawet moi rodzice po około 15 minutach zostaliśmy sami Marcelo uśpił malutką na rękach i też poszedł teraz zostaliśmy sami, junior i Cristina spali a my również się położyliśmy
*Rozmawiałeś z Marcelo?
-Nie, a dlaczego pytasz?
*Bo powiedział mi że się rozwodzi
-Mi też wtedy w szpitalu powiedział
*Szkoda mi go trochę to bardzo fajny koleś
-No...ale on już dawno nie mieszka z nią
*Nie?
-Jakieś 3 miesiące już
*Nie wiedziałam
-Ja też się nie dano dowiedziałem
*Ale jakoś nie lubiłam tej jego żony taka dziwna
-No wtedy w zoo to już byli w separacji więc nie była dla niego miła
*Obiecasz mi coś ?
-Co?
*Że zrobisz wszystko abyśmy się nigdy nie rozstali ?
-Obiecuję !, a ty ?
*Obiecuję
-Ooo chyba ktoś wstał
*Córeczka tatusia
Cristiano poszedł po swoją księżniczkę i przyniósł ją do sypialni i położył na środku wielkiego łoża
*Jaka ona jest śliczna
-mhm
*Cały stary
-Cała stara
*Spieprzaj ja jestem młoda i piękna
-Za niedługo masz półmetek
*Jaki półmetek ?
-Do pięćdziesiątki
*Cristiano !
-Żartuję
*Będę mieć 25 lat ..masakra -,-
Rozmawialiśmy tak z półgodziny potem dołączył do nas juniorek i tak minął nam dzień. Następnego dnia pojechaliśmy do mamy Crisa była zachwycona  nową wnuczką i oświadczyła nam, że jutro ma przyjechać reszta rodziny czyli siostry i brat z rodzinami
Super -,-
Następnego dnia rano rozmawialiśmy z Crisem na temat chrzcin i naszego ślubu postanowiliśmy, że w przyszłym miesiącu ślub z dwa tygodnie później chrzciny malutkiej chcemy iść do komunii a jako małżeństwo tylko z ślubem cywilnym nie możemy tak więc za kilkanaście dni nawet w kościele będę panią Aveiro
To dziś stoję w naszej sypialni w pięknej białej sukni a Cris jest u swojej mamy nie pozwoliła nam razem spać dzień przed ślubem dzieci spały u moich rodziców a teraz junior kłóci się z dziadkiem jaki krawat ma ubrać tata upiera się przy eleganckim a młody chce w misie ha zobaczymy co z  tego wyjdzie.
Kilka godzin później
No więc jestem już w 100% panią Aveiro pod kościołem oczywiście tłum dziewcząt myślałam, ze mnie zamordują ale na szczęście Marcelo nasz kochany pomyślał o ochronie, nam  to do głowy nie przyszło no ale po co ma się przyjaciół? no właśnie po to aby cię wspierali, na początku było nam trochę  przykro,że przyszedł sam ale jak zaczął podrywać moją dalszą kuzynkę to nie mogliśmy ze śmiechu teraz jedziemy na salę.  Tradycyjnie przywitano nas chlebem i solą i dwoma kieliszkami jeden był z wódką a jeden z wodą
*Który bierzesz?
-Pewnie tobie podstawili wódkę więc biorę twój
*Jesteś pewny ?
-Tak
No więc Cristiano filozof bo faktycznie miałam mieć wódkę ale on ją wipił. Potem tradycyjnie wypiliśmy szampana i stłukliśmy kieliszki niestety ani on, ani ja nie byliśmy zadowoleni ze sprzątania całej cali no bo przecież ułamek szkła mógł się przenieść po nas jeszcze kelnerki raz poprawiły i pomyły, my natomiast poszliśmy zjeść obiad. Po 16,00 Poszliśmy na dwór tata uparł się aby zrobić trochę zdjęć.
*Tato długo jeszcze ?
+Takk Jak będziesz marudzić i się nie uśmiechać to będziesz siedzieć tu do jutra
-Ale ja nic nie zrobiłem dlaczego ja mam mieć karę i się szczerzyć do obiektywu ?
+Bo tak ..czekajcie...z dziećmi zrobimy trochę zdjęć
*Super
Moja mama przyniosła nam Cristinę a junior sam przyszedł tata robił i robił te zdjęcia, aż w końcu dał nam spokój teraz nas tylko kamerzysta dręczy. Zmęczone dzieci zabrali moi rodzice, mają ich przywieźć jutro rano bo popołudniu lecimy na Tajlandię

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział .I jest w końcu ślub :) Jak ja się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym albo za 2 rozdziały bedzie rozstanie ale potem kto wie :)

      Usuń
    2. A więc czekam .Zapraszam na nowy rozdział :) zachęcam do komentowania :)http://crisija.blogspot.com/

      Usuń
  2. Ja nie chcę w ogóle myśleć o ich rozstaniu ;/

    OdpowiedzUsuń