+Ale jak to ? Vicuś jak to mężem >? O co do cholery chodzi -krzyczał ojciec
'no właśnie o co chodzi?-dopytywała mama
*Jutro przyjadę do was i wam wszystko opowiem teraz muszę iść naprawdę paa
-Jeszcze raz dobranoc
Po kilku minutach w willi Cristiano
-Nie musisz tak bałaganić- Krzyczał Cris zbierając ciuchy Vici z podłogi
*Co mówiłeś coś ?
-Tak ! Rozrzucasz ciuchy wszędzie gdzie to możliwe ! Jesteś straszną bałaganiarą
*Tak tak - pogadaj sobie
-Słyszałem to ! - Powiedział i wszedł do łazienki. Victoria !!!!!
*Co??
- Wiesz co ja jestem bardzo ale to bardzo cierpliwy ale to mnie przerosło ! Masz 10 minut aby to posprzątać
*Co ? Przecież czysto jest
- A to - pokazał na bluzkę brudną leżącą na koszu na pranie
*A gdzie to mam dać ?
-No nie wiem do kosza na pranie? Po to on tu stoi wiesz ! Jeśli myślisz że dla ozdoby to się pomyliłaś. Brudne ciuchy wkładamy o tak (Cris wkłada ciuchy do kosza) i zamykamy i czysto...prawie
*Cristiano czy ty myślisz? Ja jutro wracam do domu i daję rękę sobie obciąć, że zapomnę tych spodni i bluzki.
-Jutro zrobię pranie to wrzucę do pralki i dostaniesz czyste. Nie jestem aż takim dupkiem aby kobiecie oddawać brudne ciuchy ej stop stop-Dlaczego tu są same twoje perfumy, kredki?, tusze itp. a gdzie są moje perfumy ?bo nie widzę
*Wyrzuciłam
-CO?!
*Żartuję za moimi popatrz - Victoria odsunęła swoje rzeczy i ukazały się drogie perfumy cr7
-No masz szczęście
*W nagrodę zrobię ci kolację :**
-Wiesz co ja chyba nie przeżyję jak moja kuchnia będzie cała w mące, lepiej ja coś zrobię
*Nie wygłupiaj się ! posprzątam
Po pół godzinnej męczarni , każdy mój ruch obserwował Cristiano, nawet się przydał bo mówił gdzie co jest i w ogóle pomocny był tarł ser, kroił szynkę i oto takim sposobem zrobiliśmy zapiekankę serową z makaronem. Crisowi chyba smakowało bo wziął nawet dokładkę
-Wiesz co ?
*Hmm?
-To prawda
*Jaka prawda? O co chodzi ?
- Jest takie powiedzenie "Przez żołądek do serca" I to jest prawda
*A co aż tak ci smakowało ?
-No pycha. Moje serce należy do ciebie, poważnie jesteś niezłą kucharką
Ding doon
-Kogo o tej porze niesie
*Mamusia twoja?
-haha ale śmieszne
+ Jejku a ty co ? Musiałeś się ubrać czy żel nałożyć ? Bo tak długo nie otwierasz :P- Peplał MArcelo
-Cześć Marcelo! Tak oczywiście możesz wejść po co w ogóle pytasz!
+Co tam gadasz- burknął Brazylijczyk, który wszedł do domu bez zaproszenia i ściąga buty
-Że masz się nie krępować i wejść do MOJEGO domu
+Co tak ładnie pachnie?> Gotowałeś ? I mnie nie zaprosiłeś?
-To nie ja gotowałem
+O cholerka twoja mama jest ! TO ja lepiej już pójdę
-hhaha MArcelo spokojnie mojej mamy nie ma jest u siebie z juniorem ale możesz ubrać na spokojnie buty nie musisz wychodzić w skarpetkach !
+Pedał! ;p JEśli to nie ty gotowałeś to kto?
-Vi..
*O cześć Marcelo! Co cię do nas sprowadza ?
+Yyyyy. cześć Vici a co ty tu robisz?
*Marcelo ty się dobrze czujesz ?
+Tak a czemu pytasz?
*No bo ja tu mieszkam od kilku dni jestem przecież żoną Crisa
+Haha ale żarcik sobie wymyśliłaś ale ja jestem królem żartów i się nie dam nabrać haha żoną Crisa dobre sobie haha
-Marcelo ty jesteś pijany?
+Nie jeszcze nie ale tak przyszedłem do ciebie aby się nawalić
-Ty chyba już jesteś nawalony skoro nie pamiętasz mojego ślubu
+Dobra skończcie już z tym ślubem bo już się pośmialiśmy
*No ty się pośmiałeś ale my nie ! Marcelo popatrz - Victoria pokazała obrączkę swoją i Crisa na palcach
Widzisz>? to są nasze obrączki a o naszym ślubie tylko ty wiedziałeś więc nie mów, że nie pamiętasz
-Cristiano nie mógł już wytrzymać i wyszedł na taras. Po chwili dołączył do niego obrońca.
+Ej ty na serio jesteś mężem Vici? Przecież dziś rano była z tym modelkiem
-Marcelo błagam cię idź się utop ok ?
+Ale dlaczego nic mi nie chcesz powiedzieć ? -oburzył się młody piłkarz
-Jesteś głodny? Victoria zrobiła pyszną zapiekankę
+Ok skosztuję jak gotuję twoja żona ale najpierw pójdę do ubikacji
Oczami Marcelo
Oni coś kombinują przecież to nie może być prawda, że oni są małżeństwem, No więc tak Cris nikomu nie pozwala dotykać ani zmieniać miejsca położenia perfum yyyyy......... kurczę perfumy na pierwszym miejscu są damskie a gdzie te drogie paskudztwa ? (szuka po półkach) matko kochana one są za kosmetykami Vici. Ale to jeszcze nic. Myśl Marcelo myśl co on jeszcze robił dla kobiet a czego nie. Oooo pamiętam zawsze ciuchy od bab wkładał od razu do pralki nigdy nie pozwolił aby jego ciuchy były zmieszane w koszu z damskimi.yyyyyyyyyyyyyyyy.....ciuchy Vici MAtko kochana( Marcelo siada na sedes i rękoma zakrywa twarz ) To naprawdę koniec Cris się chajtnął. Coś ty głupi ? On i żona ? Przecież to nie możliwe chociaż ...? Obrączki mają, twierdzą że są małżeństwem i Cris oddał jej swoją komnatę (łazienkę ) No nic teraz to on będzie musiał punktualnie wracać do domku. i co najważniejsze nie będzie mi dokuczał że mam żonę i śpię tylko z nią przecież on od teraz też ją ma :)
-Marcelo co ty tam robisz?
+Gówno ! Wychodzę już
-Spłukałeś ?
+CO?!
-Gówno !!
Hehe .Świetny :)Miałam ubaw z samej koncówki .Ten rozdział to dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńMarcelo przebił wszystkich ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń